Nie pytaj „dlaczego?”, pytaj „do czego?”Konkretne narzędzie psychoterapeutyczne, które zmienia perspektywę
- Piotr Karpinski
- 5 dni temu
- 2 minut(y) czytania

Psychoterapia to nie tylko rozmowa i opowiadanie o tym, co się wydarzyło. To konkretna praca. To zbiór narzędzi, które pomagają zobaczyć, co dokładnie się dzieje, co z tego wynika i co można z tym zrobić.
Jednym z takich narzędzi są pytania. Nie te, które mają wyłącznie wyciągnąć opowieść, ale te, które pomagają zbudować nową perspektywę i zmienić sposób działania.
W gabinecie bardzo często pada pytanie:👉 „Dlaczego tak robię?”👉 „Dlaczego znowu to się wydarzyło?”👉 „Dlaczego zawsze trafiam na ten sam schemat?”
Pytanie „dlaczego” wydaje się logiczne, ale w praktyce psychoterapeutycznej często prowadzi donikąd.– Nakręca analizowanie w kółko.– Pcha w stronę szukania winy.– Wciąga w stare historie, które już dobrze znamy.– Tworzy pozory refleksji bez realnej zmiany.
Dlatego dużo skuteczniejsze jest pytanie:👉 „Do czego jest mi to potrzebne?”👉 „Co z tego mam?”👉 „Co mi to daje?”
Przykład z życia – i z terapii
Ja sam to pytanie – „do czego mi to potrzebne?” – usłyszałem od mojej terapeutki prawie dekadę temu. Nie było przyjemne. Ale było precyzyjne.
Zamiast opowiadać bez końca o tym, że „znowu zrobiłem to samo”, można sprawdzić:– Co ja z tego mam?– Co mi to daje, nawet jeśli to coś nieprzyjemnego?
Bo prawda jest taka: zawsze coś z tego mamy. Nawet jeśli tym czymś jest rozczarowanie, lęk, wycofanie, złość, samotność, depresja.
„Do czego potrzebna mi ta depresja?”
To pytanie pada czasem na sesji. Reakcje bywają gwałtowne: „Do niczego. Nie chcę jej.”Ale odpowiedź w stylu „do niczego” nie kończy tematu. Trzeba kopać głębiej.
Bo depresja to nie tylko objaw – to także komunikat.W podejściu egzystencjalnym, które opieram na pracach takich autorów jak Viktor Frankl czy Irvin Yalom, zakładamy, że cierpienie ma swój sens.
Depresja może być:– sposobem na zatrzymanie się, kiedy nie da się już biec dalej,– wycofaniem się z sytuacji, w której człowiek nie widzi wyjścia,– ucieczką od konfliktu, którego nie potrafi rozwiązać,– odmową dalszego życia w sprzeczności ze sobą.
To nie znaczy, że ktoś „chce mieć depresję”. Ale coś dzięki niej zyskuje – choćby chwilowe odcięcie, niezdolność do działania (czyli brak konieczności podejmowania trudnych decyzji), wycofanie się z odpowiedzialności, a czasem ochronę przed wściekłością, której nie wolno było nigdy wyrazić.
Psychoterapia to nie opowieść o dzieciństwie dla samej opowieści. To nie tylko „rozumienie siebie”. To konkretna praca. Jednym z jej elementów jest zmiana pytania:
❌ Zamiast: „Dlaczego tak mam?”✅ Zadaj: „Do czego jest mi to potrzebne?”✅ „Co mi to daje?”✅ „Jaką funkcję pełni to, co robię albo czego nie robię?”
To pytania, które uruchamiają myślenie systemowe, nie sentymentalne.
To pytania, które prowadzą do zmiany, nie do kręcenia się w analizach.
To pytania, które rozbijają iluzję braku wpływu.
Comments